Wielkie wydarzenia zaczynają często swój bieg od niewielkich zdarzeń. Podobnie dzieje się w naszych małych Sejnach. Nie udało man się wygrać z chorobą małej Kai, ale może innym dzieciom z Sejneńszczyzny będziemy mogli pomóc? Pamiętacie, jak Sejny po raz pierwszy obiegła wieść o ciężkiej chorobie 5-letniej dziewczynki? Kilka tygodni później każdy na Sejneńszczyźnie znał jej imię, a kilka miesięcy później niemal każdy chciał w jakiś sposób wesprzeć jej leczenie. Któż przewidział, że na koncert charytatywny na rzecz leczenia małej Kai przyjdą tłumy mieszkańców? Kto mógł przypuszczać, że ciche cierpienie małej dziewczynki poruszy tyle serc?
Życie pisze kolejną część tej historii...